czwartek, 29 maja 2014

Po spotkaniu włosomaniaczek, czyli co nowego u mnie

Witajcie!

Ostatnio miałam sporo roboty ze względu na zaliczenia, ale znalazłam chwilę czasu i wpadłam na spotkanie włosomaniaczek ze Śląska, które odbyło się wczoraj. Od razu chcę podziękować dziewczynom za świetną zabawę. ;) Wielką radość sprawiła oczywiście wymiana cudowności. Pokazywałam Wam już co przygotowałam dziewczynom, a teraz zobaczycie między innymi co od nich dostałam. Przy okazji przypominam, że jakiś czas temu nałożyłam na siebie szlaban zakupowy. Żadnych nowych odżywek, masek, pomadek do ust i lakierów. Mogłam kupić tylko szampon, olej i krem. W chwili obecnej zredukowałam tę listę do kremu.

Tak wyglądają te cudowności, którymi jaram się jak chomik na suchej patelni.


niedziela, 25 maja 2014

NdW (18) - Biovax Keratyna + Jedwab, Kallos Color i kąpiel Marion



Witajcie!

Jak mija Wam cudownie zmienny pogodowo weekend? Najchętniej zaszyłabym się w jakimś przyjemnym basenie… A zamiast tego kolejna Niedziela dla Włosów! Mnie przez tę pogodę nie chce się rozpisywać, a przypuszczam, że Wam nie chce się za dużo czytać, więc będzie krótko. ;) Długo się zastanawiałam co zrobić, aż w końcu postanowiłam wypróbować domowej maski drożdżowej i trafiłaby na moją głowę, gdyby nie okazało się, że drożdży brak, a ja jestem zbyt leniwa żeby pójść na zakupy. Co takiego wymyśliłam w zamian?


sobota, 24 maja 2014

Mini-SPA



Cześć!

Po ciężkim tygodni, a przed jeszcze cięższym zawsze przyda się chwila dla siebie. Z tego też powodu postanowiłam wczoraj zrobić sobie mini-SPA. W ruch poszło trochę więcej kosmetyków niż zazwyczaj, ale nie odnoszę wrażenia, że przesadziłam. ;)


Zaczęłam od peelingu truskawkowego z Marion. Po jego zmyciu i przepłukaniu twarzy chłodną wodą ze względu na prażące słoneczko nałożyłam arabski kohl w proszku na górną linię wodną. To co się rozmazało zmyłam płynem micelarnym Green Pharmacy.

niedziela, 18 maja 2014

NdW (17) - "olejowanie" mydłem Lass Naturals



Cześć!

Pogoda nas nie rozpieszcza ostatnio, więc trzeba to robić samemu. W myśl tej zasady – kolejna Niedziela dla Włosów. Pokusiłam się dzisiaj o eksperyment. „Naolejowałam” włosy mydłem z czekoladą i miodem Lass Naturals.


Jego skład wygląda tak:
Coconut Oil, Castor Oil, Rose Water, Cotton Seed Oil, Sugar, Aloe Vera, Kashmir Forest Flower Honey, Cocoa Butter, Vanilla Oil.
Jest więc tu olej kokosowy, olej rycynowy, woda różana, olej z nasion bawełny, aloes, miód (nie mogę znaleźć jaki), masło kakaowe i olej(ek?) waniliowy.


Mydło trzymałam na włosach godzinę, a potem umyłam głowę szamponem odbudowującym z Sylveco. Na koniec nałożyłam odżywkę z Garnier Awokado i Masło Karite na niecałe 2 minuty. Wyschły naturalnie.

środa, 14 maja 2014

Sylveco Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu



Witajcie!

Nadrabiam zaległości korzystając z ostatniego dnia obijania się i napisałam recenzję. Dziś chciałabym Wam przedstawić rokitnikową pomadkę ochronną o zapachu cynamonu od Sylveco. Kupiłam ją miesiąc temu i wydaje mi się, że zdążyłam ją bardzo dobrze poznać. :)


wtorek, 13 maja 2014

Nie-NdW (16) - niezastąpiona maska Biovax



Cześć!

Dopadły mnie w zeszłym tygodniu opryszczka, a zaraz po podleczeniu jej wstrętne przeziębienie, które pomału mnie opuszcza. Zamiast Niedzieli dla Włosów było Ratowanie Włosów Podczas i Po Przeziębieniu. Mówiąc krótko przez tydzień kompletnie się nie przejmowałam nimi ani cerą i teraz walczę z tego skutkami. Wstyd przyznać, ale przetłuściłam skórę głowy nie myjąc jej przez 4 dni, a w rezultacie nadmiernie zaczęły wypadać. Teraz już wypadają ostatnie niedobitki tej sytuacji. W piątek sytuację ratował suchy szampon Batiste.

Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

W sobotę szłam na urodziny mojej małej znajomej, więc żeby pokazać się ludziom trzeba było umyć łepek. Włosy umyłam szamponem odbudowującym z Sylveco, a potem po raz drugi nałożyłam balsam z olejem arganowym i granatem z Green Pharmacy (zawiera silikony lotny i zmywalny łagodnymi szamponami). Prawdopodobnie nie zmyłam go dobrze, bo trochę się postrączkowały i miałam kilka ciemniejszych pasemek. :/ W poniedziałek czując się już lepiej umyłam je znowu szamponem z Sylveco i nałożyłam na nie na 30 min pod czepek i ręcznik maskę Biovax do włosów suchych i zniszczonych. Ona zawsze ratuje sytuację... Można więc powiedzieć, że Niedziela miała miejsce w poniedziałek. Mój Fotograf nr 1 odmówił współpracy, więc zdjęcia włosów zrobił mi ktoś inny dopiero dzisiaj. 

Tak wyglądają po koczku bez słoneczka:


niedziela, 4 maja 2014

NdW (15) - maseczka z siemienia lnianego i dodatkami



Witajcie!

Długo zastanawiałam się co zafundować moim włosom, na które mam ostatnio focha. Koncepcję zmieniała setki razy i ostatecznie padło na maseczkę z siemienia lnianego z dodatkami.


sobota, 3 maja 2014

Moja skóra - jaka jest i jak o nią (nie)dbam?



Witajcie!

U Was też pogoda się bardzo zepsuła? Niestety jestem z serii tych osób, na które pogoda ma olbrzymi wpływ. Starość za młodu i tak dalej. ;) Żeby mnie dobić na głowie króluje piękny Bad Hair Day z PiP, czyli Puchem i Przyklapem. Przez to jakoś mniejszą ochotę mam na nie patrzeć i o nich myśleć. :/ Z racji, że niemal cały czas piszę o włosach, przyszła pora żeby opisać moją skórę. Sporo będzie gorzkich żali.

Twarz
Moja cera to pomieszanie z poplątaniem. Tłusta strefa T i suche policzki, czyli cera mieszana. Z brodą i czołem nie mam większych problemów, ale nos wiecznie mi się błyszczy. Na tym nieszczęsnym nosie dodatkowo znalazły sobie miejsce zaskórniaki, z którymi walka to jak walka z wiatrakami. Na szczęście trądzik mnie ominą i wciąż omija, chociaż w zawirowaniach hormonalnych coś co jakiś czas się pojawia. Na prawym policzku mam kawałek skóry, który jest niemal wiecznie przesuszony. Żeby go dodatkowo nawilżyć smaruję go rokitnikową pomadką z cynamonem z Sylveco. ;)

piątek, 2 maja 2014

Pielęgnacja włosów - od czego zacząć?



Cześć!

Dzisiaj częściowo na luzie. ;) Ostatnio zostałam zapytana o to co robię z włosami, że się nie puszą i ładnie błyszczą. I wiecie co? Nie byłam w stanie jej odpowiedzieć. Nie dlatego, że nie wiem, ale ze względu na ogrom informacji jakimi musiałabym się podzielić. Z tego też powodu chciałabym się podzielić z Wami Moją Drogą Włosomaniactwa (super nazwa, nie? :D potraktujcie ją w przymrużeniem oka...), która ciągle trwa i nie wiadomo kiedy się skończy. W Mojej Włosowej Historii wspomniałam o tym, co było impulsem do zmian i jak ogólnie wyglądał mój „początek”, a teraz trochę więcej szczegółów. Jesteście ciekawi? Zapraszam!

Na początku pielęgnacji (sztuczne światło i flesz) i dzisiaj (po koczku w pełnym słońcu w czasie Bad Hair Day - na głowie przyklap, a na długości lekki puch z odkształceniem od gumki :D).